Zaznacz stronę

Intencja:

*zwiększenie świadomości u rodziców jak powstaje nawyk radzenia sobie z emocjami i napięciami,

*pokazać źródło wyciszania się przy jedzeniu,

*pomoc w znalezienie rozsądnego środka w myśleniu o rodzicielstwie

*skupienie na rozwiązaniach,

*przyjrzenie się gdzie leży źródło problemów.

 

Mam tą niespotykaną przyjemność obserwacji dzieci w różnym wieku i o różnych temperamentach i charakterach.

 

Kiedy się tak przyglądam dzieciom widzę takie, które potrafią wołać o jedzenie, płakać, złościć się i 24h na dobę być przy piersi lub częściej niż zazwyczaj namawiać rodziców do podania butelki lub innego jedzenia. „Na wczoraj” taki priorytet dzieci nadają swoim odczuciom. Zniecierpliwione, histeryzujące domagają się posiłku.

 

Widzę i takie, które są jak szwajcarski zegarek, regularnie w odstępach co 3h wołają o jedzenie oraz takie dzieci, które potrafią tak się zabawić, że zapominają o jedzeniu i piciu.

 

Te tendencje obserwuję przez lata. Na początku u dzieci 5-7 letnich a później stopniowo u coraz młodszych dzieci.

 

Całym sercem jestem po stronie więzi, relacji, partnerstwa i emocjonalnej bliskości z dzieckiem. Jednocześnie moja wiedza i obserwacje są jasne. Dzieci potrzebują świadomego lidera i przewodnika w stadzie.

Fakty mówią same za siebie.

Częste nocne karmienia u dzieci powodują, że przesypianie nocy jest słabe. Sen przerywany, poszatkowany, niespokojny, z przerwami w nocnym śnie, z histeriami i płaczem trwającym od kilku minut do kilku godzin (bo nie ta pierś, bo za mało mleka, bo nie w tej pozycji nakarmione, bo za późno podane, bo nie chodzi o jedzenie itp.)

 

W kwestii diagnostycznej spojrzenie na dobę funkcjonowania dziecka to ważny element. Inaczej na sytuację dziecka patrzymy, kiedy mamy do czynienia z niemowlęciem 3-4 miesięcznym, który je na żądanie w ciągu dnia i nocy a inaczej, kiedy mamy dziecko 6-12 miesięczne, które tak samo często woła jeść.

 

Kiedy jest odpowiedni moment by uczyć dziecko rytmu karmień?

Rytm – podstawowe zalecenie psychoterapeutyczne. Rytm dnia, rutyna, przewidywalność te elementy zwiększają nasze poczucie bezpieczeństwa.

Rytm dnia i nocy.

Rytm czasu aktywnego i czasu czuwania/zabawy. Te dwa podstawowe rytmy wypracowują rodzice na start po to by dziecko nauczyło się, że za dnia dzieją się inne rzeczy niż wtedy, kiedy jest noc.

Jak ta podstawa jest osiągnięta warto obserwować kwestie karmień i tworzonych nawyków około jedzeniowych- o nich piszę w dalszej części.

Są eksperci, którzy mówią o tym, że po 6 miesiącu dziecko jest gotowe do przesypiania nocy bez jedzenia i picia. Są i tacy, którzy mówią, że taka gotowość przychodzi ok 12 mc życia. A są i tacy co mówią, że ssanie powoduje, że dziecko czuje się bezpiecznie.

 

Jak odnaleźć się we wskazaniach od specjalistów?

Wsłuchać się w siebie.

 

Jeśli ja jako mama czuję, że wybudzenia nocne dziecka:

* źle wpływają na mnie, moje reakcje,

* często jestem poddenerwowana, niespokojna, mało cierpliwa, ironiczna, złośliwa,

* źle myślę o sobie jako o mamie,

* często brak mi energii. Aby jej sobie dodać w mojej diecie królują 2-3 kawy w ciągu dnia,

* mąż/partner daje sygnały, że nigdy takiej mnie wcześniej nie znał,

* pojawia się we mnie agresja słowna lub fizyczna,

* moje kontrolne wyniki badań tarczycy są pod znakiem zapytania (pogorszyły się lub choruję na choroby tarczycy)

* zaostrzył się mój stan zapalny skóry (AZS,ŁZS)

a dodatkowo:

* mam tendencję do „zajeżdżania siebie” (brania na siebie zbyt dużo zleceń, zadań, prac, planów)

* jestem/byłam ambitna,

* zanim pojawiło się moje maleństwo byłam typem pracoholiczki,

* lubiłam/lubię mieć wszystko poukładane,

* moje usypianie przypomina bardziej padanie ze zmęczenia,

* mam trudność z postawieniem sobie granicy

 

Przy tym obserwuję, że moje dziecko jest:

* płaczliwe,

* niespokojne,

* przywiązane tylko do mamy,

* histeryczne,

* wycisza się tylko przy piersi/butelce i już dawno chodzi mi po głowie, że to bycie blisko nie jest związane z głodem,

* ciągle chce być na rękach,

* wydaje się, że non stop potrzebuje uwagi kogoś dorosłego,

* trudno mu się bawić samodzielnie

 

 

Jeśli widzisz u siebie i dziecka, jakieś powyższe objawy to dobry czas by przeanalizować temat karmień nocnych i uporządkować kilka kwestii.

Po co uczyć dziecko rytmu przy karmieniach?

 

Noc jest czasem do regeneracji.

Dla dziecka i dla rodzica.

Jedzenie służy odżywianiu organizmu a nie regulacji stanów emocjonalnych.

 

Kiedyś poprowadziłabym obserwację i dawała zalecenia co robić z dzieckiem w domu. Wskazówki byłyby mało realne dla rodzica do wdrożenia a postawiona diagnoza na wyrost.

 

Dzisiaj robię stop klatkę:

 

„…jedną z przyczyn nieprawidłowej oceny psychoruchowej dziecka jest ocena dziecka w niekomfortowej dla niego sytuacji (senność, zmęczenie, głód, choroba) „

za dr hab. n. med. Krystyna Szymańska
„Zaburzenia rozwoju psychoruchowego”

 

Konsultując dzieci z podejrzeniem zaburzeń Integracji Sensorycznej przygladam się wątkowi snu i relacji z jedzeniem.

Dwa obszary, które tworzą dla mnie bazę nawyków zdrowia.

Słucham historii snu, wyciszania się i obserwacji zachowań dziecka.

Słucham obserwacji własnych rodzica, pytam o większy kontekst.

Zatrzymuję się i pokazuję potencjał dziecka.

Jego mocne i słabe strony.

 

W swojej praktyce spotykam dzieci, które:

* jedząc w nocy próbują nadrabiać gorszy apetyt w ciągu dnia -zamiana pór jedzenia,

* nie rozszerzają diety albo w rozszerzaniu bazują na mleku mamy lub mleku z butelki i piją je litrami,

* uczone są zajadania emocji i napięć

 

Jak dzieci uczą się „zajadania emocji”?

To temat, który zgłębiam od miesięcy.

-Jak to możliwe? Zapytasz.

-Widzisz to u tych małych dzieci? A no widzę.

 

Zobacz jakie przekonania nam towarzyszą.

 

Kiedy w domu pojawia się dziecko często w przestrzeni młodej mamy słychać coś na wzór

daj mu jeść no przecież płacze, na pewno chce jeść”. Mama może wie, może czuje, a może nie wie, że nie zawsze chodzi o jedzenie. Jednak ulega presji. Wycisza przy piersi/butelce po czym dziecko wycisza się i zasypia.

 

Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, utrwalana strategia staje się nawykiem dziecka i rodzica.

Takie samo działanie przed drzemką, po drzemce, pomiędzy wybudzeniami.

Pierś/butelka =wyciszenie/sen.

Siła nawyku jest ogromna.

 

 

Gdzie jest źródło nawyku?

Hm…niczym metodą kuli śnieżnej kształtuje się ten wzorzec.

Słysząc zewsząd „nakarm”, myśląc, że butelka/pierś zawsze go wycisza niejako pierwszą osobą staje się rodzic.

Wzorzec został podany i podtrzymany lub wyeliminowany.

Często (nie zawsze) tutaj występuje przeniesienie rodzicielskiej strategii radzenia sobie z napięciami i emocjami. Płacz dziecka, niepokój, ogromne zmiany w życiu, zagubienie, osamotnienie, frustracja i potrzeba obniżenia napięcia. Pod ręką w magiczny sposób znajduje się jedzenie (pączek, czekolada, baton, orzeszki, chipsy, ciastka …)

Dziecko usypia a rodzic rozpoczyna wieczorny ciąg zajadania lub wynagradzania się za trudy dnia codziennego. To nie muszą być sterty jedzenia i zazwyczaj nie są. Codziennie w ramach nagrody to kawałeczek czegoś słodkiego/słonego/tłustego/białkowego/itp i to wystarczy.

 

Jak odróżnić głód fizyczny od głodu emocjonalnego u dziecka i dorosłego?

 

 

Głód emocjonalny

pochodzi z głowy

Głód fizyczny

pochodzi z brzucha

1.

Jedzenie potrzebuje się pojawić na teraz, na już, natychmiast.

Dziecko zachowuje się jakby „umierało z głodu”

Głód narasta wolnym tempem, powoli, wraz z upływem czasu, do kilku godzin 3-4h. Pojawia się ssanie, burczenie w brzuchu.

2.

Chęć dziecka na konkretną rzecz. Zachcianka. „Tylko KP/butelka i nic więcej”

Pojawia się chęć zjedzenia czegoś konkretnego ale nie jest to przymus. Preferowany przez dziecko produkt  może być zastąpiony innym daniem.

3.

Uporczywe myśli na temat jedzenia. Głód powstaje „w głowie”. Usta chcą KP/butelki

Głód mieści się w brzuchu a dokładnie w żołądku. Żołądek wysyła sygnały: ssanie, burczenie, ból, pustka.

4.

Zaspokojenie GE potrzebuje być w trybie pilnym. Najczęściej związane jest z przerwaniem czynności wykonywanej snu, zabawy.

Głód fizyczny można ignorować przez dłuższy czas do 3-4h a bywa, że niektóre dzieci o nim zapominają. Głód jest cierpliwy.

5.

GE jest związany z emocjami. Szczególnie z tymi nieprzyjemnymi (smutek, złość, lęk….)

Emocje są wynikiem nieprzyjemnych sytuacji.

GF oznacza, że dziecko nie jadło od 3-4h w ciągu dnia. Nie wynika z emocji ale z potrzeb fizjologicznych. Natomiast może wpływać na emocje :”jak Polak głodny to zły” i niski poziom energii.

6.

Jedzenie wymyka się spod kontroli np. dziecko zjada posiłki stałe w ciągu dnia, KP lub butelkę i w nocy dodatkowe porcje jedzenia. Je automatycznie.

Zaspokojenie GF następuje świadomie przez rodzica. Rodzic wie co i kiedy dziecko potrzebuje zjeść. Dziecko może przerwać posiłek, może go nie dojeść. Dziecko jest świadome jedzenia, które ma na widelcu i w ustach.

7.

Głód nie ustępuje po KP/butelce/pokarmie stałym. Dziecko chcę jeszcze. Je żeby uciszyć emocje, uspokoić się.

GF nie wymaga „zapychania”. Dziecko przestaje jeść jak ma w organizmie paliwo do działania. Ustaje po nasyceniu.

Dostarczanie dziecku paliwa koniecznego do funkcjonowania organizmowi nie jest powodem do złości, frustracji,

8.

U dorosłego człowieka po zjedzeniu pojawiają się wyrzuty sumienia. Dorosły je by poczuć się lepiej a po jedzeniu czuje się winny. Obiecuje sobie zmianę „od jutra”

GF spowodowany jest naturalną potrzebą organizmu. Jedzenie tak jak oddychanie jest niezbędną czynnością życiową.

 

Opracowanie na podstawie książki: Doreen Virtue „Zachcianki pod kontrolą”

 

Czy to możliwe, żeby moje dziecko było głodne?

Większość mam wie, ile karmień służy wyciszeniu a w ilu przypadkach dziecko naprawdę, efektywnie je.

Spędzają ze swoimi dziećmi 24h z czym tutaj dyskutować.

 

 

Z punktu widzenia terapii i teorii:

dziecko potrzebuje wsparcia w ramach integracji sensorycznej a dokładniej rzecz ujmując wsparcia w obszarze samoregulacji.

Z punktu widzenia terapii, praktyki i holistycznego spojrzenia:

pomocy i wsparcia potrzebuje również mama.

 

Większość mam słyszy, „jedzenia dziecku się nie odmawia” i wpędza się w poczucie winy. Mamy mierzą się z myślami „jestem złą matką”.

 

„Nie radzę sobie z płaczem mojego dziecka” – to zdanie słyszę najczęściej. W nim ukryty jest ogrom wiadomości o mamie. O regulacji dziecka też.

Co czujesz mamo?

Boisz się? Nie ufasz sobie? Dogadzasz maleństwu a zapominasz o sobie? Czujesz jakieś napięcie? Niepokój? Mierzysz się z depresją?

Kumulujesz w sobie złość na partnera bo długo go nie ma w domu i jesteś z maleństwem sama? Złość na kogoś innego? Jesteś zdenerwowana na siebie samą bo nie tak miało być? Nie tak to sobie wyobrażałaś? Czujesz się oszukana przez życie/los?

Co powoduje Twoje napięcie? Dlaczego się frustrujesz? Niecierpliwisz? Jesteś przemęczona? Czujesz się przemęczona? Kiedy ostatnio zrobiłaś coś dla siebie? Zabawiłaś się wprowadzając się w radość?

Masz tendencję do szukania winy w sobie? Co o sobie samej myślisz? Akceptujesz siebie taką jaką jesteś? Czujesz się akceptowana przez innych ludzi? Czy wierzysz, że zasługujesz na wszystko co dobre? 

 

Co czujesz mamo?

?

 

Jesteś ważna!

Jesteś najlepszą mamą dla swojego dziecka jaką mógł sobie wymarzyć!

Jesteś wspaniała w te dni, kiedy „świeci słońce” i szczególnie w te dni, kiedy jest trudniej i trochę bardziej pod górkę.

Jesteś i tylko to się liczy.